KRET KONRAD J. ZARĘBSKINaznaczony „Solidarnością” – to pierwszy wniosek, jaki nasuwa się po przejrzeniu biografii Rafaela Lewandowskiego, reżysera-dokumentalisty, który zadebiutował w fabule filmem „Kret”. Urodzony we Francji, zapłacił za zaangażowanie ojca w działalność pierwszej „Solidarności”: przez sześć lat jego rodzina nie mogła odwiedzić Polski. Ten zakaz – paradoksalnie – wzmógł tęsknotę nastolatka za krajem przodków do tego stopnia, że zdecydował się mieszkać i pracować w Polsce. „Solidarności” poświęcił też kilka filmów, badając to, co interesuje go najbardziej – ludzką pamięć, indywidualną i zbiorową. Na pierwszy rzut oka „Kret” koncentruje się na tym, co łączy tamte czasy z obecnymi – na lustracji. Bohater filmu, trzydziestoparoletni Paweł, mający na utrzymaniu studiującą żonę i dziecko, szuka sposobu na godne życie, na razie pomagając ojcu w prowadzeniu interesu. Ojciec, Zygmunt Kowal (kolejna kreacja Mariana Dziędziela, nagrodzona w Gdyni), jest byłym działaczem związkowym, górnikiem, który w stanie wojennym przewodził w swojej kopalni strajkowi, krwawo zduszonemu przez ZOMO. Po latach Paweł poślubił Ewę, której ojciec zginął w czasie pacyfikacji kopalni. Właśnie zaczyna się kolejny proces, mający osądzić sprawców górniczej masakry. Obrona jednego z oskarżonych twierdzi, że w kopalnianym komitecie strajkowym Służba Bezpieczeństwa miała informatora. Wkrótce bulwarowa prasa demaskuje „Kreta” – taki nosił pseudonim – to stary Kowal.
Trudno w to uwierzyć nie tylko Pawłowi, wszak powszechnie wiadomo, że jako przywódca strajku trafił do więzienia. Stary działacz z jednej strony zaprzecza doniesieniom, ale jednocześnie ucieka do Francji, do rodziny. Synowi tłumaczy, że podpisał tzw. lojalkę, by ratować chorą żonę – wystarczył jeden podpis, by chorą przeniesiono do Warszawy i operowano w renomowanej klinice. Mimo to matka Pawła zmarła, więc Zygmunt mógł odmówić współpracy. Czy jednak dzisiaj mówi prawdę? Kiedy syn wraca do kraju, ojca dopada zawał. Co gorsza, marzenie o godnym życiu gwałtownie się oddala: pamięć o masakrze jest nadal żywa, nikt nie chce robić interesów ani z kapusiem, ani z jego synem. Tymczasem przed sądem staje niejaki Garbarek – oficer bezpieki, rzekomo prowadzący Zygmunta Kowala. Nie składa zeznań, lecz wydaje oświadczenie: SB nie miała informatorów w kopalni. Zygmunt może triumfalnie wrócić do kraju. Grupa wiernych przyjaciół funduje mu pobyt w sanatorium. Ale do drzwi Kowalów stuka Garbarek.... Chociaż Rafael Lewandowski od kilkunastu lat kręci filmy w Polsce, nadal zachował perspektywę obserwatora z zewnątrz. Tylko w ten sposób można w ciągu kilkudziesięciu minut streścić dylematy polskiej lustracji: żmudne dochodzenie do prawdy, którą w każdej chwili można zakwestionować – jeśli nie zrobią tego wścibscy dziennikarze, to wyręczą ich byli funkcjonariusze Służby Bezpieczeństwa. To od nich, ich słów i starannie dobranych prywatnych archiwów zależy, kto zostanie uznany kłamcą lustracyjnym, a kogo oczyści się z zarzutów – tych domniemanych i tych rzeczywistych. Garbarek w wykonaniu Wojciecha Pszoniaka jest przerażający: kiedy staje przed sądem, to nie sędzia, ale właśnie on, cyniczny gracz, jest panem i władcą. Twarz jak maska, spojrzenie spod półprzymkniętych powiek i beznamiętny głos. Po plecach przechodzi dreszcz: jeśli ktokolwiek jeszcze myślał o ustawie odbierającej byłym funkcjonariuszom SB przywileje emerytalne jako o dziejowej krzywdzie, po tej jednej scenie przestanie mieć wątpliwości. Jednak ograniczenie interpretacji „Kreta” do tematyki lustracyjnej byłoby krzywdzące dla filmu. W równym stopniu, co o lustracji, „Kret” opowiada o więzi między ojcem a synem, o miłości. Można sobie tłumaczyć te relacje tym, że Zygmunt wychowywał Pawła bez matki, zastępując mu oboje rodziców, jednak istota tej więzi jest znacznie głębsza. Widać to także po tym, jak zachowują się w życiu codziennym. W pewnej chwili wychodzi na jaw, jak Garbarek manipulował starym Kowalem, grożąc na przykład odebraniem mu opieki nad małym Pawłem i umieszczeniem go w Domu Dziecka. Jak mógł postąpić kochający ojciec: czy kosztem zdrady ratować dziecko, czy też poświęcić Pawła w imię idei demokratycznego państwa – utopijnego, z punktu widzenia lat 80., bytu, o który walczył? W jaki sposób Paweł może odwdzięczyć się ojcu? A jak w tej modelowej sytuacji postąpiłby każdy z nas? Odpowiedź na to pytanie jest szczególnie trudna, może więc przysłonić inny ciekawy aspekt filmu Rafaela Lewandowskiego. „Kret” – obok „Erratum” Marka Lechkiego i „Lęku wysokości” Bartka Konopki, by ograniczyć się do filmów polskich, choć dodać by do tej listy należało także canneńskiego laureata, „Drzewo życia” Terrence’a Mallicka – podejmuje temat relacji między synem a ojcem. I nie chodzi tu o to, jak się do siebie odnoszą przedstawiciele różnych pokoleń, ale o szukanie wzorca osobowego w czasach niebohaterskich. Przez lata kino kształtowało męski ideał jako amanta bohaterskiego lub wręcz mitycznego herosa, niedościgły wzór dla niedojrzałych maminsynków, z których bohaterów mogą zrobić dopiero sprzyjające – na przykład, wojenne – okoliczności. Teraz do głosu dochodzi nowe pokolenie, szukające własnej tożsamości, gotowe do buntu i wyboru innej drogi. Sęk w tym, że pozyskiwana na ekranie dojrzałość oznacza najczęściej uzyskanie świadomości, że tej innej drogi po prostu nie ma. W przypadku Pawła Kowala proces pozwalający mu pojąć, na czym polega męskość i ojcostwo, jest wyjątkowo bolesny, ale w jakiś sposób krzepiący: podejmując świadomą odpowiedzialność za los rodziny, można nieoczekiwanie znaleźć się ponad politycznym jazgotem (a raczej ledwie szumem) dnia powszedniego.
Kret Reżyseria Rafael Lewandowski. Scenariusz Iwo Kardel, Rafael Lewandowski. Zdjęcia Piotr Rosołowski. Muzyka Jerome Rebotier. Wykonawcy Borys Szyc (Paweł Kowal), Marian Dziędziel (Zygmunt Kowal), Magdalena Czerwińska (Ewa), Wojciech Pszoniak (Garbarek), Sławomir Orzechowski (Tadeusz), Bartłomiej Topa (szef związku), Krystyna Wiśniewska-Sławek (matka Ewy). Produkcja Metro Films, Kuiv Productions, Silesia Film, Non Stop Film Service, Le Frensoy, Vertigo, Trafik, PISF, Miasto Bielsko-Biała, Śląski Fundusz Filmowy. Polska – Francja 2010. Dystrybucja Kino Świat. Czas 108 min Konrad J. Zarębski, Kret, „Kino" 2011, nr 7-8, s. 81 © Fundacja KINO 2011 |