THE STORY OF FILM: ODYSEJA FILMOWA PIOTR KLETOWSKI O takim filmie marzy każdy historyk filmu prowadzący zajęcia ze studentami. Emisja całości dzieła Cousinsa załatwiłaby problem półrocznych wykładów z historii X muzy, z korzyścią dla wykładowcy (który zaoszczędziłby sobie belferskiego trudu) i dla studentów, którzy na własne oczy przekonaliby się, dlaczego kino stało się sztuką. Piętnastogodzinne monstrum Cousinsa, irlandzkiego filmoznawcy, przez lata dyrektora programowego MFF w Edynburgu, to przede wszystkim wzorowy wykład na temat ponad stuletniej historii X muzy, ilustrowany fragmentami filmów, wypowiedziami twórców, a przede wszystkim prowadzony przez elokwentny komentarz reżysera.
Wartość roboty Cousinsa nie polega na jakimś szczególnym nowatorstwie. Reżyser „Odysei filmowej” reprezentuje anglosaską szkołę badania historii filmu, którą moglibyśmy określić jako „szkoła BFI” (zresztą British Film Institute był współproducentem dzieła Cousinsa), znaczoną nazwiskami takich badaczy kina jak: Kevin Brownlow, David Bordwell czy przede wszystkim Goeffrey Nowell-Smith. Nie znajdziemy śmiałych, tak charakterystycznych dla francuskiej myśli filmoznawczej, rewolucyjnych propozycji w stylu solipsystycznej historii kina a` la Jean-Luc Godard, czy fenomenologicznej propozycji spojrzenia na dzieje X muzy autorstwa Gilles’a Deleuze’a. Cousinowi udało się jednak znakomicie ukazać historię kina przez pryzmat jego rozwoju zarówno na planie treści, jak i formy, a co za tym idzie techniki filmowania uzależnionej nie tyle od ewolucji sprzętu, co głównie od wrażliwości i odwagi twórców. Przy tym, co ważne, choć Cousins wydaje się wiernym zwolennikiem teorii autorskiej, w myśl której kino rozwijało się przede wszystkim dzięki reżyserom filmowym, to poszerza ową teorię, włączając w krąg autorów chociażby scenarzystów (m.in. Roberta Towne’a czy Paula Schradera). Nie ogranicza się również do zachodniego kręgu kulturowego, czego dowodem uznanie dla twórczości Yasujiro Ozu i osobne miejsce w filmie dla tuzów tzw. III Kina: hinduskiego mistrza Satyajita Raya, ojca kina afrykańskiego Ousmane Sembene czy przedstawicieli brazylijskiego Cinema Novo. Cousins czyta też kino poprzez feminizm, dostrzegając niepomierny a często przemilczany przez tradycyjne historie kina wkład kobiet (reżyserek, a przede wszystkim scenarzystek) w rozwój światowej kinematografii. Jednak tym, co stanowi o wyjątkowości tej „Odysei” jest fakt, że wyraża ona bezgraniczną miłość Cousinsa do kina. Tak naprawdę patrzy on na świat przez pryzmat obejrzanych w swym życiu filmów. Bo nawet jeśli wywyższa kino Dreyera, Felliniego, Pasoliniego czy Ozu nad filmy hollywoodzkie, będące dla niego przede wszystkim eskapistyczną rozrywką, to zarazem najwięcej czasu poświęca właśnie kinu amerykańskiemu. Daje świadectwo własnemu olśnieniu światem hollywoodzkich kolorowych snów – to właśnie „Casablanka” jest dla irlandzkiego miłośnika kina synonimem filmowego piękna, ziszczonym (przynajmniej na czas trwania seansu) marzeniem.
Piękno jest tu zresztą słowem kluczowym. Piękno wyrażające się nie tylko w uśmiechu małego Apu, jaśniejącej twarzy Marilyn Monroe czy ujęciu prerii w westernach Johna Forda, ale także w poświęceniu Charliego Trampa rzucającego się na ratunek Dzieciakowi. To kinematograficzne piękno, o którym pisał kiedyś Roland Barthes, chwytane przez Cousinsa w dziesiątkach filmowych fragmentów składających się na „Odyseję filmową”, wszystkim ludziom traktującym kino poważnie pozwala po prostu żyć. The Story of Film: An Odyssey Scenariusz, reżyseria i zdjęcia Mark Cousins. Występują Mark Cousins, Aleksander Sokurow, Norman Lloyd, Lars von Trier, Paul Schrader, Haskell Wexler, Robert Towne. Produkcja Hopscotch Films. Wlk. Brytania 2011. Dystrybucja Gutek Film. Czas 15 epizodów po 60 min Piotr Kletowski, The Story Of Film: Odyseja filmowa, „Kino" 2013, nr 10, s. 83 © Fundacja KINO 2013 |