NAUKA SPADANIA DOMINIKA BIERCZYŃSKASylwester to noc przeznaczona dla sentymentalnych straceńców – stwierdza, nie bez autoironii, jeden z bohaterów powieści „Długa droga w dół” Nicka Hornby’ego, na której motywach Pascal Chaumeil, znany przede wszystkim jako twórca komedii romantycznych, nakręcił „Naukę spadania”. W ostatnią noc roku na dachu londyńskiego drapacza chmur spotyka się czwórka neurotyków: pyskata nastolatka z problemami, niespełniony muzyk, matka samotnie wychowująca niepełnosprawnego syna i prezenter telewizyjny, za którym ciągnie się widmo skandalu, bo romansował z nieletnią. Wszyscy mają powody, by popełnić samobójstwo. Ostatecznie jednak rezygnują ze skoku i zawierają pakt: nie zabiją się aż do Walentynek, czyli kolejnego „sądnego” dnia nastrajającego do przeprowadzania ponurych bilansów i snucia smętnych rozmyślań. Wkrótce grupka desperatów pojawia się na pierwszych stronach lokalnych brukowców i, trochę dla zabawy, a trochę zwiedziona wizją szybkiego wzbogacenia, postanawia skorzystać z medialnego szumu. Ale gdy bohaterów zmęczy już popularność i natrętne pytania dziennikarzy, wyruszą we wspólną podróż – bo czy im się to podoba, czy nie, żyć już bez siebie nie mogą.
Nick Hornby to jeden z najpopularniejszych współczesnych pisarzy brytyjskich, twórca przeniesionych na ekran bestsellerów „About a Boy” (Był sobie chłopiec) czy „High Fidelity” (Przeboje i podboje), a także scenarzysta nominowanego do Oscara właśnie w kategorii „najlepszy scenariusz” filmu „An Education” (Była sobie dziewczyna). Autor na bohaterów wybiera młodych zagubionych ludzi, którzy zmuszeni są dorosnąć. Podobnie jest i z tą historią, niedoszli samobójcy stają – dosłownie i w przenośni – nad przepaścią po to, by stwierdzić, że warto jeszcze trochę pożyć. Zanim jednak dojdą do tego wniosku, przed bliskimi, ale i przed sobą, przyznają się do błędów, uczą się radzić z porażkami, budować związki, cieszyć się życiem. Powodzenie takich historii – które z jednej strony pokrzepiają, a z drugiej mają potencjał komediowy – zależy w znacznej mierze od tego, czy bohaterowie są wiarygodni i czy perypetie, które napotykają, napędzają akcję, angażują widza, odsłaniają nieznane dotąd oblicza postaci. Tymczasem w „Nauce spadania” aktorzy powtarzają wyuczone gesty – Pierce Brosnan trwa przy wizerunku może i poturbowanego przez życie, ale wciąż dżentelmena; Imogen Poots to urocza złośnica; Aaron Paul sroży się, jak przystało na buntownika, chociaż w głębi serca to słodki chłopak, a Toni Collette jest trochę niedzisiejsza, ale nikomu to specjalnie nie przeszkadza. Bohaterowie filmu Chaumeila to nie ludzie z krwi i kości, ale gotowe szablony wyposażone w zestaw jaskrawych cech. Sytuacje, zamiast argumentować decyzje i działania postaci, są fabularnie niedopracowane, przedstawione pobieżnie, przez co gubi się tempo opowieści. Trudno wzruszać się czy cieszyć ze zdanych „egzaminów dojrzałości”, kiedy to dojrzewanie wcale nie jest bolesne – kłopoty znikną, ledwie się pojawią, a happy end nadejdzie, zanim zdąży się o nim zamarzyć. W „Nauce spadania” nawet ginący we mgle drapacz chmur jest makietą – kto z niego skoczy i tak miękko wyląduje na słonecznej Teneryfie z błyszczącej pocztówki.
A Long Way Down Reżyseria Pascal Chaumeil. Scenariusz Jack Thorne na podstawie książki Nicka Hornby’ego. Zdjęcia Ben Davis. Wykonawcy Pierce Brosnan (Martin Sharp), Toni Collette (Maureen), Imogen Poots (Jess Crichton), Aaron Paul (J. J.), Sam Neill (Crichton). Produkcja BBC Films, DCM Productions, Film4, Wildgaze Films. USA – Wlk. Brytania 2014. Dystrybucja Best Film. Czas 96 min Dominika Bierczyńska, Nauka spadania, „Kino" 2014, nr 03, s. 85 © Fundacja KINO 2014 |