RODZINA SAVAGE MICHAŁ OLESZCZYK Philip Seymour Hoffman i Laura Linney grają w tym filmie rodzeństwo, co samo w sobie zakrawa na kiepski dowcip. Aliści dzięki talentom ich własnym i scenarzystki-reżyserki Tamary Jenkins, zestawienie to staje się dowcipem udanym; żartem przekształcającym się w prawdę. Rosochaty ryży blondyn z nadwagą i brunetka wyszczuplona neurozą i napięciem - to para prawie jak ze slapstickowej komedii (i rzeczywiście, w jednej ze scen filmowi John i Wendy oglądają skecz Flipa i Flapa). Jenkins - mądrze - zamiast tuszować ich fizyczne niedopasowanie, ogrywa je: w scenie tenisowego pojedynku montuje jeden frontalny portret tak, że obydwie figurki (duża i mała) stają się w końcu zamienne.  John jest profesorem od Brechta, Wendy dramatopisarką na dorobku. Ona dobija czterdziestki, on przekroczył ją dwa lata wcześniej, ale żadne jeszcze się nie ustatkowało - każde gardzi samym zjawiskiem "ustatkowania", cierpiąc przy okazji dotkliwie na jego brak. Dziewczyna Johna, Kasia - Polka z Krakowa, która imię odziedziczyła po znajomej reżyserki, naszej Kasi Adamik - musi opuścić USA z powodów wizowych. Pomogłoby małżeństwo, ale - jak stwierdza John - "na to nikt nigdy nie jest gotowy". Wendy kontynuuje letni ("Z pieszczot dwója / Nieudana galareta z ryb" - by przywołać nieśmiertelną frazę Przybory) romans z żonatym mężczyzną. Jednocześnie rutynowo ubiega się o granty na swoją powstającą sztukę, przemyślnie wpisując do podań przymiotnik "subwersywna", bo to jest to, co intelektualiści lubią dziś najbardziej. Cezurą w życiu tej dwójki okaże się postępujące zniedołężnienie ojca, narastające po śmierci jego sędziwej kochanki. Nagle się okazuje, że nie ma kto się nim zająć. Wendy wzdraga się przed samym sformułowaniem "nursing Home" (co by zrobiła w Polsce, z naszym o tyle posępniejszym "domem starców"...?), ale John nie ma złudzeń. Ojciec w końcu tam trafia, a my obserwujemy reakcje jego dzieci na zmianę; na nagłe przypomnienie sobie, że ktoś ich na ten świat sprowadził i że będzie trzeba kogoś zeń wyprawić. Hoffman, po Oscarowej transformacji w szczupłego afektowanego geja (i geniusza) w "Capote", w "Rodzinie Savage" jest znów rozlazłym, niedogolonym sobą. Jest w jego nowej roli niezwykły bezruch, pasywność łatwa do pomylenia z rezygnacją - kiedy Wendy wybucha płaczem i powtarza swoją mantrę ("Jesteśmy okropni... okropni..."), John jej nie przytula, mimo że ona tego oczekuje. Co więcej: on wie, że ona tego oczekuje. Jest w tym świadomym odrzuceniu czułości trochę chłodu, ale także swoista mądrość - John zdaje sobie sprawę, że problem sięga głębiej; że aby go naprawić, potrzebne jest coś więcej niż sam żal. Nic dziwnego, że studiuje Brechta - "efekt obcości" wprowadził do własnego życia. Jest to film o amerykańskich wykształciuchach; o ludziach, którzy definiują się poprzez kulturalne pasje, a nie przez moralne cele. Bohaterowie mówią do siebie literackimi i filmowymi cytatami: Wendy ma nagrany na automatycznej sekretarce głos Bette Davies z filmu "Wszystko o Ewie"; wścieka się, kiedy jej kochanek myli von Sternberga z von Stroheimem. Jenkins postawiła sobie ambitne zadanie skonfrontowania nazbyt wyrafinowanych bohaterów ze śmiercią i utrudniła je o tyle, że ani Wendy, ani John nie ufają własnym reakcjom. Nie kapitulują i nie godzą się na łatwe definicje. W pewnym sensie cały film traktuje o nabieraniu dystansu do własnego życia: dystansu, który nie musi przemilczać śmierci, ale nie musi przemilczać także obietnicy szczęścia. Dla Wendy taką obietnicą będzie artystyczne przepracowanie własnej traumy, dla Johna (miło nam to słyszeć) będzie to podróż do Polski. "The Savages", czyli dzikusy, to jednocześnie nazwisko głównych bohaterów. Jest w tej dwoistości ironia: Savage'owie zdają się bezpiecznie otuleni wełną intelektualizmu, a mimo to, kiedy uderza choroba i starość, odkrywają w sobie pierwotne instynkty: wściekłości, ucieczki, ale i opieki. Jenkins pokazuje, w jak fałszywy dyskurs uwikłana jest kultura wysoka, jak bardzo spacyfikowała ją polityczna poprawność: klasyczny "Śpiewak jazzbandu" (1927) zostaje teraz wygwizdany za swój rzekomy rasizm, a John nie ma poczucia, by ktokolwiek czekał na jego książkę - Brechtem najbardziej wzrusza się w samotności swego samochodu, kiedy słucha z kasety jak Lotte Lenya śpiewa o Salomonie, który "zrozumiał, że świat jest tylko prochem". Ten film jest pełen skarbów - żal trochę, że Jenkins nie zrezygnowała z kilku scen zakłócających czystość opowieści, emanujących sfingowaną "doniosłością". Rozmowa Wendy z nigeryjskim pielęgniarzem nosi znamiona hollywoodzkich epifanii spod znaku "Buntownika z wyboru" i innych filmów z przesłaniem. Kiedy Wendy informuje pielęgniarza, że pisze sztuki teatralne, ten pyta: "Tak jak Szekspir...?", i czujemy nagły zastrzyk intelektualnej sacharyny - jest tak, jakby reżyserka mówiła: "Spójrzcie, jaki dobry, jaki niezepsuty człowiek! Na pewno powie bohaterce coś ważnego!" Takich momentów jest więcej, a ich obecność drażni o tyle, że Wendy sama boi się pretensjonalności. Jest w "Rodzinie Savage" scena, w której John rozrysowuje dla swoich uczniów różnice pomiędzy teatrem dramatycznym a Brechtowskim teatrem epickim. Emocje są na tym diagramie przeciwstawione myśleniu; sugestia - argumentowi. Mądrość tego filmu; mądrość, którą jego bohaterowie (razem z nami) krok po kroku zdobywają, zawiera się w stwierdzeniu, że te opozycje wcale nie muszą być opozycjami. Dystans Johna, histeria Wendy - droga do szczęścia zaczyna się gdzieś w pół drogi, pomiędzy nimi. The Savages Scenariusz i reżyseria Tamara Jenkins. Zdjęcia Mott Hupfel. Muzyka Stephen Trask. Wykonawcy Laura Linney (Wendy Savage), Philip Seymour Hoffman (Jon Savage), Philip Bosco (Lenny Savage), Peter Friedman (Larry), David Zayas (Eduardo), Gbenga Akinnagbe (Jimmy), Cara Seymour (Kasia), Tonye Patano (pani Robinson). Produkcja Fox Searchlight Pictures, Lone Star Film Group, This Is That Productions, Ad Hominem Enterprises, Cooper's Town Productions. USA 2007. Dystrybucja Imperial Cinepix. Czas 113 min.
Michał Oleszczyk, Rodzina Savage, „Kino” 2008, nr 11, s. 84.
© Fundacja KINO 2008
Film "Rodzina Savage" w zaprzyjaźnionym serwisie Filmaster.pl: |