AMADEUSZ ALICJA SIKOŃ Wznowienie słynnego filmu Miloša Formana z 1984 roku, nagrodzonej 8 Oscarami i wieloma innymi prestiżowymi nagrodami adaptacji sztuki Petera Shaffera, jest niewątpliwie wydarzeniem repertuarowym. Jak odczytywać film dzisiaj? „Amadeusz” to filmowy majstersztyk utrzymany w estetyce burleski. Poprzez groteskowy pastisz film trawestuje wzniosłe i szlachetne tematy w pospolite motywy, przedstawia najpoważniejsze sprawy w sposób dziwaczny i śmieszny. Zasadą konstrukcyjną jego stylu jest barokowy koncept ukazania „świata na opak”, odwrócenie sensów – mówienie z powagą o rzeczach trywialnych, a trywialnie o sprawach poważnych. Nie jest to sztuka nieokrzesana, wulgarna i grubiańska. Przeciwnie, wymaga od odbiorcy poszukiwania intertekstualnych znaczeń w labiryncie stylistycznych przekształceń, obowiązujących i dominujących artystycznych i pozaartystycznych norm. W tym sensie Miloš Forman jako autor „Amadeusza” jest wielkim stylistą i twórcą ironicznym, podchodzącym jednak z podziwem do tematu życia Mozarta. Tragikomiczne efekty filmu zostają osiągnięte poprzez igranie kontrastem motywów „wysokich” i „niskich”, poprzez zaakcentowanie napięcia i sprzeczności istniejących między pojęciami i treściami, poprzez synkretyzm gatunkowy i heroiczny komizm protagonistów. Takie ujęcie sztuki odrzuca dyskurs moralizatorski, nadaje filmowi ponadideologiczny i ponadczasowy charakter. Wzajemne ścieranie się antytez wypełnia osobliwy świat „Amadeusza” treścią i sensem antynomii: teutonizm – kosmopolityzm, praktyczność i pragmatyzm – romantyzm, zdrowie i życie – choroba i śmierć, człowiek przeciętny – geniusz, amor sacer – amor profanum, dobroczynny pierwiastek apolliński – demoniczny pierwiastek dionizyjski, pierwiastek racjonalny – pierwiastek irracjonalny, purytanizm – hedonizm. W swym noblowskim przemówieniu pisarz William Faulkner powiedział, że każdemu geniuszowi przeznaczona jest klęska, osądza się go nie wedle wielkości jego ambicji, jego zamysłów, ale wedle świetności jego klęski. Życie artysty, jego „strzaskana i zmiażdżona” egzystencja, jest fenomenem dynamicznym, indywidualnym i wewnętrznym, posiada swe immanentne prawa, które polegają na swoistej grze sił i procesów. Jest czymś więcej niż sumą faktów. Każde życie, zdaniem José Ortegi y Gasseta, jest w większej lub mniejszej mierze ruiną, pod której gruzami musimy odkrywać właściwe przeznaczenie człowieka. Istotna jest przy tym nie tylko walka człowieka ze światem, z zewnętrznym losem, lecz przede wszystkim walka z powołaniem i zachowanie się wobec tego przeznaczenia. Istotne staje się, czy człowiek oddaje się bez zastrzeżeń powołaniu, jego realizacji, czy przeciwnie – dezerteruje wypełniając swoje życie surogatami, zastępującymi autentyczną egzystencję. Dla lekkomyślnego Amadeusza przyjazd do Wiednia jest wyrazem pragnienia ucieczki przed sobą, jako dzieckiem strzeżonym przez ojca, i wkroczenia na drogi, których jego życie dotąd nie znało. Ucieka z Salzburga gwoli radosnego i frenetycznego urzeczywistnienia swego powołania. Dominującym motywem jego postępowania jest rozwój własnych przyrodzonych skłonności i darów, posłuszeństwo wobec własnej wyjątkowej natury. Jednak wędrowanie po tym obcym świecie gotuje mu katastrofę. Tymczasem Mozart żyje pełnią zmysłów, bujnie, w całkowitym zatraceniu się w sensualizmie, odznacza się niepospolitą witalnością i cechami ludzkimi o nadzwyczaj silnym stężeniu. Stąd napięcie między rozkoszami ciała a rozkoszami ducha. Ta antynomia staje się źródłem potępienia artysty przez dworskiego muzyka Salieriego, który brzydzi się i gorszy człowiekiem żyjącym pod tak silnym ciśnieniem swej animalnej natury. Jednak wybujałe, krańcowe przeżycia wyrażone w sztuce Amadeusza w istocie budzą jego uwielbienie i podziw. „Jakbym słuchał głosu Boga” – wyznaje Salieri i wzburzony zastanawia się, dlaczego Bóg obdarzył swoją iskrą, wybrał na swój instrument takiego sprośnego, pozbawionego zasad, zepsutego i próżnego dzieciaka, chełpliwego, lubieżnego, infantylnego, a jego obdarzył tylko zdolnością rozpoznania tego geniuszu? Przyjęliśmy uważać sztukę za jeden ze szczytowych przejawów ducha ludzkiego. Tymczasem w historii Formana odkrywamy coś wręcz odwrotnego – genialna sztuka wymaga od uprawiającego ją twórcy deficytu pierwiastków, które w codziennym życiu jawią się jako pozytywne, wymaga wręcz ich zniszczenia. To naczelny problem filmu oraz źródło niepokoju i udręki głównego bohatera. Mozart staje się figurą podejrzaną, kiedy ukazane zostaje, z jak „brudnej” materii zrobiony jest kryształ jego sztuki. W tym kontekście postać Salieriego staje się sumieniem artysty – uosabiającym purytańskie społeczeństwo – rygorystycznie działającym organem represyjnym. Mozart wpada w wir rozkoszy i winy, prowadzi wyczerpujące życie hultajskie, rozpustne, niezwykłe, jednocześnie starając się sprostać zasadom i wymaganiom stawianym mu przez społeczność. Obecność instynktów zdaje się nieodzowna dla samego procesu twórczego. Z tej animalnej materii potężnym, tytanicznym, systematycznym wysiłkiem woli, graniczącym tyleż z heroizmem, co anormalnością, Amadeusz tworzy arcydzieła. W historii Mozarta ukazane zostaje jak doświadczenie śmierci i choroby, bakcyle rozkładu i chaosu, które owładnęły bez reszty jego światem, zapewniają mu ostatecznie nieśmiertelność. Mimo wszelkiego zwątpienia ogarniającego artystę pod wpływem niepowodzeń i niezrozumienia dla jego sztuki, ukazanej jako cudaczna, amoralna, groteskowa, jest ona „ultima ratio” jego życia. Tym samym sens tej sztuki wykracza poza sferę czysto estetyczną. Amadeusz osiąga usprawiedliwienie swej egzystencji i zbawienie w pryzmacie idei doskonałości dzieła – jego twórczość staje się przejawem postawy, która niestrudzenie i bez wytchnienia dąży do Absolutu. Salieri zastanawiając się z goryczą nad geniuszem Mozarta, odwołuje się do sfery przeżyć religijnych. Zastanawia się nad Łaską, która ukoronowała, a potem ukrzyżowała wybrańca (przy jego „skromnym” udziale). Dzięki postawie Salieriego, który wadzi się z Bogiem, film Formana otwiera się na problematykę religijną – staje się znakiem zapytania skierowanym do Boga. Jako człowiek wierzący, Salieri zmaga się ze swym zwątpieniem w Boga. Nawiązywanie do tematyki religijnej, posługiwanie się jej terminologią, metaforyką i symboliką wskazuje, że człowiek nie jest tylko zwykłym produktem biologicznym, lecz – w swych najistotniejszych pierwiastkach – tworem świata duchowego, którego fundamentem staje się zmysł prawdy, wolności, sprawiedliwości, dążenie do doskonałości moralnej oraz szacunku dla samego siebie. Postawa Salieriego polega na uznaniu religii za twórczy czynnik ducha ludzkiego, za najważniejszy aspekt życia człowieka, wreszcie za jedną z głównych sił kulturotwórczych ludzkości. Postawa Mozarta to doświadczanie Boga jako daru objawienia rzeczywistości transcendentalnej. Filmowy portret Mozarta ukazuje grę sprzecznych sił, cechy i paradoksy osobowości twórczej w postaci szczególnie ostrej, jaskrawej, stąd często drażniącej. Czy tym samym Amadeusz Formana staje się artystą „śmiesznie źle zrozumianym”? Jego historia jest dziełem imaginatywnym. Życie muzyka i ewokujące je zdarzenia, zjawiska, problemy, mają formę plastyczną, co pogłębia walory artystyczne filmu, lecz treści intelektualne, które próbujemy w nim odnaleźć, tracą na tym. Wyrazistość filmu – w barwnej warstwie wizualnej, w kontrastach charakterów, w konturach linii fabularnej i kształcie narracji – nie jest jednak operacją plastyczną, wręcz przeciwnie. Śmierć, choroba, rozkład zdają się pociągać autora filmu o wiele bardziej, kiedy jego bohaterowie stopniowo się w nich zatracają. Stąd nieoczekiwany patos w filmie Formana-ironisty i pochwała życia nie mimo, lecz właśnie dla jego przemijalności, epizodyczności, nietrwałości. „Amadeusz” jest projekcją czysto subiektywnych przeżyć i wyobrażeń związanych z postacią Mozarta, owocem błędu i złudzenia, lecz paradoksalnie właśnie dzięki temu staje się odblaskiem prawdy. Dlatego wersję Formana warto potraktować tak, „jak gdyby” była prawdziwa. Jako osobliwy biograf Forman świadom jest, że prawda o życiu jednostki ma wiele wymiarów i pozostaje w istocie tajemnicą – tajemnicą indywidualną, nikomu poza sobą samym niedostępną, a nawet dla samego siebie niepojętą. Amadeus Reżyseria Miloš Forman. Scenariusz Peter Shaffer. Zdjęcia Miroslav Ondřicek. Wykonawcy Tom Hulce (Wolfgang Amadeusz Mozart), F. Murray Abraham (Antonio Salieri), Jeffrey Jones (Joseph II), Elizabeth Berridge (Constanze Mozart), Simon Callow (Emanuel Schikaneder), Roy Dotrice (Leopold Mozart), Christine Ebersole (Katerina Cavalieri). Produkcja The Saul Zaentz Company, USA 1984. Dystrybucja Vivarto. Czas 158 min Alicja Sikoń, Amadeusz, „Kino" 2010, nr 12, s. 78-79 © Fundacja KINO 2010 |