Ze zgrabnie zmontowanego materiału, okraszonego m.in. muzyką The Cure (z powtarzającym się hitem „The Pictures of You”) wyłania się nieco hagiograficzny portret odważnego, wywrotowego, rewolucyjnego, kontrowersyjnego, no i oczywiście wpływowego artysty, którego oddziaływania na świat mody i postrzeganie kobiecej seksualności nie sposób przecenić. Mistrz aktu, król perwersji, fetyszysta, mizogin, seksista, artysta politycznie niepoprawny – w filmie Gero von Boehma mnożone są określenia, dzięki którym możemy zrozumieć, co sprawiło, że obrazy Newtona były tak kuszące w swojej sadomasochistycznej, fetyszyzującej inności, jak również pociągające w swej surowej, czarno-białej estetyce.
Jak doszło do tego, że niemiecki Żyd zaczął pracować dla największych projektantów mody i światowych magazynów, jak „Elle”, „Vogue”, „Stern” czy „Vanity Fair”? To chyba najbardziej intrygujący a zarazem dwuznaczny moment opowieści o karierze przyszłego obrazoburcy, urodzonego w Berlinie w 1920 roku. Młody Helmut, którego ojciec był właścicielem fabryki… guzików, chłonął atmosferę dekadenckiej Republiki Weimarskiej, jako nastolatek zatrudnił się w funkcji stażysty u pionierki fotografii komercyjnej i modowej – Ivy.
Zarazem wielkie wrażenie zrobiła na Newtonie estetyka filmów niesławnej nazistowskiej twórczyni Leni Riefenstahl. Sposób pokazywania ludzkiego ciała, posągowego piękna mężczyzn i kobiet o aryjskiej urodzie, z których emanuje siła fizyczna połączona z hartem ducha, został Newtonowi, jak zresztą sam wspomina, zaszczepiony przez nazistowską propagandę. To swoisty chichot historii. Artysta, który wraz z prześladowaną rodziną opuścił III Rzeszę, dokonał reinterpretacji najbardziej traumatycznego momentu w dziejach Niemiec. Żydowski fotograf w swoich pracach odwoływał się w dwuznaczny sposób do ikonografii naczelnej nazistowskiej propagandystki. Dzięki tej inspiracji na zdjęciach Newtona widzimy kobiety emanujące siłą i erotyzmem.
Helmut Newton
„Sztuka i dobry gust to dwa brzydkie słowa określające fotografię” – ten bon mot padający w filmie bardzo trafnie oddaje kontekst prac twórcy, który sfotografował np. martwego kurczaka na obcasach. Upieczony kurczak pojawił się również w reklamie luksusowej biżuterii, przyprawiając właściciela marki o palpitacje serca.
W tym roku mija setna rocznica urodzin Helmuta Newtona. Współczesny zalew kultury obrazkowej, kształtowanej przez media społecznościowe, wypaczył nasze spojrzenie na to, co może pozostawać obrazoburcze, a jednocześnie ciągle wpisywać się w tzw. kulturę wysoką. O ile film o Helmucie Newtonie wpada w sidła dokumentalnej rutyny, a wystudiowany nihilizm, dekadencki przepych, perwersyjność i wyrafinowany erotyzm nie szokują tak jak kilkadziesiąt lat temu, o tyle zdjęcia fotografika bronią się przed upływem czasu, nadal przykuwają uwagę i nie pozwalają przejść obok siebie obojętnie. Czyżby stary buntownik został klasykiem?
JAGA KOLAWA
Kino nr 1-2/2021, © Fundacja KINO 2021
Helmut Newton: The Bad and the Beautiful
Scenariusz i reżyseria Gero Von Boehm. Zdjęcia Pierre Nativel, Sven Jakob Engelmann, Marcus Winterbauer. USA 2020. Czas 93 min
Dystrybucja kinowa Best Film