Dzisiaj rozpoczął się 45. Festiwal Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni, tym razem zamknięty dla publiczności.
Festiwal w Gdyni – w przedsionku zmiany
To miało być nowe otwarcie dla festiwalu w Gdyni, gdzie jak w soczewce widać sukcesy i problemy polskiej branży filmowej.
Sukcesy, czyli tłumy na polskich filmach, wysoki poziom sekcji konkursowych, bogactwo w sekcjach pobocznych. A problemy? Rozwarstwienie środowiska, wewnętrzne konflikty, spory o kształt selekcji, czyli brak klarownej wizji, jaką rolę powinien odgrywać festiwal. I do kogo ma być ostatecznie skierowany.
Przywrócenie stanowiska dyrektora artystycznego – został nim filmoznawca i kurator Tomasz Kolankiewicz – miało wyeliminować część problemów i pewnie wyeliminuje, choć nie podczas najbliższej edycji, która z powodu pandemii odbędzie się w sieci, co utrudnia nowemu szefowi mocniejsze ruchy.
O tym, kim jest nowy dyrektor artystyczny i i jakie kino jest mu bliskie możecie przeczytać w wywiadzie Magdy Sendeckiej. Z kolei Mariola Dopartowa przygląda się dorobkowi filmowemu Feliksa Falka, jednego z laureatów tegorocznych Platynowych Lwów, z zupełnie nowej perspektywy, zaglądając pod jego psychologiczną podszewkę.
(oba materiały w „Kinie” nr 11-12/2020: https://sklep-kino.org.pl/pl/p/KINO-11-122020-pdf-/98)
Z drugim laureatem, Andrzejem Barańskim, rozmawialiśmy w numerze sierpniowym.
(https://sklep-kino.org.pl/pl/p/KINO-82020-pdf-/92)
Filmy konkursowe? O nich będziemy pisać w kolejnych numerach „Kina”.
OLA SALWA