Strona główna » Recenzje » Piosenki o miłości
Piosenki o miłości

Anna Kaplińska

W czasach wzmożenia debat politycznych, ale też zmęczenia popandemicznego, film Habowskiego wydaje się zaskakującym wybrykiem – filmem zrobionym na przekór powszechnym nastrojom. Ta mikrobudżetowa produkcja o parze zakochanych, stylizowana na niezobowiązujący szkic rodem z lat 60., nakręcony telefonem komórkowym, ma wiele lekkości i uroku, co jest odważnym posunięciem, gdy inni artyści zabierają głos w debatach historyczno-społecznych.  

„Piosenki o miłości” wyglądają na film-błahostkę. Albo na typowego „lelucha”. To drwiące sformułowanie powstało w latach 60. właśnie, gdy Claude Lelouch nakręcił „Kobietę i mężczyznę”, czyli romans, w którym nic specjalnego się nie dzieje, za to ładnie wygląda. Film Habowskiego na pierwszy rzut oka także wydaje się opowiastką o małych dramatach artystów z „Warszawki”, czyli żyjących w bańce luksusu bananowych dzieci znanych rodziców.

A jednak można w nim zobaczyć coś istotniejszego, co odsyła do pewnej tęsknoty – za „czasem niewinności”, za tym, co delikatne i ulotne. Można też zobaczyć w filmie przypowieść inicjacyjną, opowieść o wchodzeniu w dorosłość. O budowaniu związków i odnajdywaniu swojego życiowego powołania. W tym filmie wszyscy chcą śpiewać piosenki o miłości: i starzy, i młodzi. Tylko że jedni fałszują, inni śpiewają za cicho, a jeszcze inni bardzo głośno.

Główny bohater, muzyk Robert (świetny Tomasz Włosok) zakochuje się w młodej wokalistce Alicji (w tej roli eteryczna Justyna Święs znana z The Dumplings) i staje przed pokusą użycia dla swoich celów jej talentu. Jednocześnie żyje pod ciężarem presji i oczekiwań ojca – sławnego aktora. W tej roli Andrzej Grabowski pokazał całą gamę uczuć kogoś, kogo rozczarował własny syn:  furię, psychiczną przemoc, ale też słabość i własne zagubienie.

Centralnym tematem filmu nie jest romantyczna miłość, tylko to, co zrobiliśmy z tym uczuciem w świecie, gdzie wszystko da się skapitalizować. Postaci skazują się na wykańczający maraton po sławę i pieniądze, a jednocześnie na fasadowe życie i samotność, która jest wynikiem ciągłej rywalizacji. Wzorzec „drapieżnika” przenosi się nawet na relacje intymne, jak również na relacje między młodymi a starymi.

Andrzej Grabowski, Tomasz Włosok

Starzy nie są jednoznacznie źli. Nie mogą znieść braku pasji u młodych i nie rozumieją ich braku apetytu na życie. Młodzi natomiast są zupełnie nieromantyczni w świecie umów, kruczków prawnych, układów miłosnych, przyjacielskiego seksu. Ukrytym tematem tej opowieści jest więc przemoc – opresyjne traktowanie najbliższych. Przemoc psychiczna wobec dzieci, ale także postawa dzieci, które biorą od rodziców i nie dają nic w zamian.

„Piosenki o miłości” pytają także o wolność artysty. Opowiadają o ludziach wykonujących tzw. wolne zawody, ale zarazem uwikłanych. Co znaczy być niezależnym? Czy kategoria wolności ma rację bytu, skoro wszystko oparte zostało na zasadzie opłacalności? I pytanie zasadnicze – czy wolność w ogóle się opłaca?

Bardzo ciekawie uchwycona została kwestia klasowości. Habowski szczegółowo pokazuje, jaką roli pełni pieniądz w zasobnych rodzinach. Pieniądze są tym, co trzyma rodzinę razem. Wydaje się, że wszyscy członkowie artystycznej rodziny najsilniejszą relację mają z pieniędzmi właśnie, a nie ze sobą nawzajem. Na czele tego „rodzinnego interesu” stoi ojciec – capo di tutti capi. To on chwali i gani, daje albo nie daje. Upokarza i wynosi na piedestał. Przy pozorach naiwności film atakuje neoliberalne kody i przemoc w białych rękawiczkach. Mechanizm krzywdzenia siebie nawzajem w imię „wspólnoty rodzinnej” jest największym tabu systemu neoliberalnego.

Reżyser odważnie czerpie ze stylu znanych „filmów inicjacyjnych”: „Tamtych dni, tamtych nocy” Luki Guadagnino, „Lata miłości” Pawlikowskiego, „Ukrytych pragnień” Bertolucciego. W polskim kinie taką rolę pełniły m.in. „Marcowe migdały”  Piwowarskiego, „Ostatni dzwonek” Łazarkiewicz, „Indeks” Kijowskiego, wczesne filmy Zanussiego. Inicjacja w dorosłość była pokazywana tam w kontekście kompromisu z władzą. Idealizm zawsze dostawał  po łapach.

Habowski należy do pokolenia, które już może powiedzieć: to nie była przypadłość systemu komunistycznego. Teraz podporządkować się trzeba przemocowemu systemowi, który nakazuje nam być w stanie nieustannej rywalizacji. Można zatem powiedzieć, że „Piosenki o miłości” to kino „melancholijnego moralnego niepokoju”.

Bo jest ten film kontynuacją tego, o czym pierwszy po przełomie śpiewał Myslovitz na płycie „Miłość w czasach popkultury” – melancholii, która jest znakiem odmowy. Rezygnacji, która może być aktem oporu.  O tym opowiada nam Habowski. Rocznik ‘88.

ANNA KAPLIŃSKA

Kino nr 3/2022, © Fundacja KINO 2022

Piosenki o miłości

Scenariusz i reżyseria Tomasz Habowski. Zdjęcia Weronika Bilska. Muzyka Kamil Holden Kryszak. Wykonawcy Tomasz Włosok, Justyna Święs, Andrzej Grabowski, Patrycja Volny, Małgorzata Bogdańska. Polska 2021. Czas 90 min

Dystrybucja kinowa Gutek Film

Skip to content