Subtelność środków przyniosła w „Cichej dziewczynie” efekt nadzwyczajny. (…) Bycie z [bohaterką filmu] Cáit w (…) drobinach dziecięcej rzeczywistości, bolesnych i euforycznych, przynosi uczucie satysfakcji, które trudno zapomnieć – pisze Barbara Kosecka.
Recenzje
Kochanica króla
„Kochanica króla” nie jest kinem historycznym wyłącznie, jeśli chodzi o gatunek. Z poprzedniej epoki jest tu niemal wszystko. Scenariusz porusza się po klasycznej linii dramaturgicznej wyznaczonej po części przez oświeceniowy bildungsroman, a po części przez XIX-wieczną powieść francuską – pisze Igor Kierkosz.
Bestie
Twórcy „Bestii” prawdziwą historię przekuli w niezwykłą fabułę: długą i niepokojącą, momentami nierówną i męczącą, ostatecznie jednak nad wyraz satysfakcjonującą. W Hiszpanii otrzymała ona 17 nominacji do nagród Goi, które zamieniły się w aż 9 statuetek – pisze Adam Kruk.
Moja zbrodnia
„Moja zbrodnia” z całą pewnością nie spowoduje niestrawności, lecz jaki ślad po sobie zostawi – czy będzie to tylko zabawne wspomnienie, czy może seria zakamuflowanych swym urokiem, trafnych ukłuć w czułe miejsca – czas pokaże – pisze Barbara Kosecka.
Świat po pracy
„Świat po pracy” idealnie trafia w swój czas. Z jednej strony bowiem mamy kulturę pracoholizmu, z drugiej zaś sztuczna inteligencja przyspiesza nieodwracalne i od dawna prognozowane procesy, które spowodują, że część wykonywanej obecnie pracy stanie się po prostu niepotrzebna. Jak sobie z tym poradzimy? – pisze Jakub Moryc.
Barbie
„Barbie”, choć wyreżyserowana przez wywodzącą się z kina niezależnego Gerwig, jest kolejną próbą ocieplenia wizerunku plastikowej lalki. Trzeba jednak przyznać, że jak na produkt globalnego korporacyjnego kolosa reżyserka dostała sporo wolności – pisze Michał Piepiórka.
Il Boemo
Film Václava ma rozmach starego dobrego kina kostiumowego. Ale mimo imponujących kompletnością arii oraz ciekawych plenerów, film razi szkolną narracją i licznymi dłużyznami – pisze Jan Topolski.
Fabelmanowie
„Fabelmanowie” to film o olbrzymim wyczuciu detalu, pełen niedopowiedzeń i stłumionych emocji. Ma w sobie coś z dobrej amerykańskiej prozy realistycznej -pisze Katarzyna Kebernik.
Silent Twins
„Silent Twins” nie chcą być typowym biopikiem, nie próbują zagadki wyjaśniać, naświetlać, tłumaczyć. Raczej pogrążają się w tajemnicy, rozkoszują się jej aurą, stanowiącą idealną pożywkę dla ulubionych motywów reżyserki: nastroju grozy, eksplorowania ciemnych stron kobiecego doświadczenia, przewrotnych gier z konwencjami gatunkowymi – pisze Adam Kruk.
IO
„IO” błąka się gdzieś w pół drogi między wystylizowaną fikcją a autentycznym i zaangażowanym podglądaniem zwierzęcia. Ostatecznie dostajemy eksperyment nieeksperymentalny w treści, zachowawczy w stylu, sprawdzony i bezpieczny w przekazie – pisze Igor Kierkosz.
Vortex
„Vortex” jest hołdem dla „Miłości” Hanekego, owszem, ale jest też rozszerzeniem jej problematyki, bardziej bezkompromisowym wejściem w ciemność – pisze Katarzyna Kebernik.
Mała mama
Sciamma nigdy nie rozstrzyga, czy oglądamy kameralny, być może najbardziej sfrancużony w dziejach film science fiction, czy też tytułowa mała mama jest po prostu wytworem wyobraźni bohaterki. Ale wcale nie musimy tego wiedzieć – pisze Piotr Dobry.
Film balkonowy
Skrawki krótkich pogawędek – raz zabawnych, raz przejmujących – przelotne migawki, powracające motywy układają się w jakąś całość, choć szorstką i nieuporządkowaną – chciałoby się powiedzieć, jak życie, jak rzeczywistość. Okazuje się, że wystarczy otworzyć się na innych, by zobaczyć cały świat – pisze Michał Piepiórka.
Wielka wolność
W tytule filmu widzę prowokacyjną sugestię, że ta naprawdę wielka wolność nie ma nic wspólnego z wolnością oczywistą, podaną na tacy i tolerowaną przez innych. Prawdziwa wolność – potwierdzałoby to zresztą zakończenie filmu – to wolność transgresji – pisze Bartosz Żurawiecki.
Piosenki o miłości
„Piosenki o miłości” to kino „melancholijnego moralnego niepokoju”. Wydają się kontynuacją tego, o czym pierwszy po przełomie śpiewał Myslovitz na płycie „Miłość w czasach popkultury” – melancholii, która jest znakiem odmowy. Rezygnacji, która może być aktem oporu – pisze Anna Kaplińska.
Przeżyć
Film odbiera się jak powieść graficzną, zbudowaną na silnych metaforach wizualnych, niedopowiedzianą i za krótką, gdyż ma pracować w głowie czytelnika – pisze Adriana Prodeus.
Inni ludzie
Najbardziej film Terpińskiej należy docenić nie za uszanowanie słowa, ale również ducha powieści Masłowskiej. Pisarka jest tricksterką, która ironią, sarkazmem prześwietla banał naszej kiczowatej codzienności, ale jednocześnie z wielką wrażliwością, wręcz czułością zagląda do ludzkich dusz – pisze Michał Piepiórka.
Drive My Car
Hamaguchi kreśli zamaszyste portrety bohaterów i precyzyjnie rozkłada emocjonalne akcenty. Jeśli dodamy do tego mistrzowskie panowanie nad tempem narracji, a także wyrafinowaną konstrukcję fabularną, otrzymamy dzieło całkowicie spełnione – pisze Wojciech Tutaj.